Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Proxy
|
Wysłany:
Śro 22:11, 03 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 43 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Ścisnęła mocniej broń... W większości to cel nawet nie zdążył wymierzyć w jej stronę... A tu patrz...
- Tędy nie przejdziecie. Chyba, że chcecie pobawić się z trzy metrowym futrzakiem.
Zachowywała powagę. Odsunęła oczy z okolic lunety, żeby przyjrzeć się tajemniczej trójce.
- Gdzie jest od was czwarty?
Wymawiała wszystko twardym akcentem, trochę amerykańskim, ale jednak nie strzelała - jeszcze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
Lukas Administrator
|
Wysłany:
Śro 22:19, 03 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 58 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Lukas mocniej ścisnął broń. Pozwolił mówić dziewczynie. Ona zawsze była w tym lepsza od niego. Wycelował w najbliższego przybysza. Był gotoów do wystrzelenia serii w brzuch temu żołnierzowi. Nie miał najmniejszych oporów.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Jacob Moderator
|
Wysłany:
Śro 22:23, 03 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 221 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
|
Wstał
Jesteśmt całkowicie pokojowo nastawieni, jedyne czego potrzebujemy to schronienie, ponieważ na zewnątrz piździ i biegają tam zwierzaki
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Corey Administrator
|
Wysłany:
Śro 22:25, 03 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 336 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
|
Corey wykorzystał ten moment i poprawił hełm. Rozejrzał się, ale nie rozluźnił się. Dalej czekał tylko na słowa, które padną z przeciwnej strony. Dziewczyna wiedziała co mówi, mimo, że była dziwna. Wright powtarzał to sobie w kółko w głowie, ale z nią naprawdę nie wszystko było w porządku. Nie przeszkadzało mu to. Ale tak było.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Adrel
|
Wysłany:
Śro 22:29, 03 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z kąta
|
Greg przyjrzał się nowo przybyłym. Może dojdą do porozumienia, bardzo tego chciał, strzały równały się ranni a jemu nie zostało zbyt dużo opatrunków. Patrzył na nich przez chwilę i powiedział.
-Panowie, nie musimy do siebie strzelać, możemy sobie pomóc nawzajem, nieprawdaż? Czy któryś z was jest ranny? Chętnie wspomożemy was pomocą, w końcu żyjemy w paskudnych czasach. Wasz brak zaufania wynika z obawy o życie ale my również mamy ten sam problem.-
Starał się mówić spokojnie, wymawiając słowa tak jakby coś tłumaczył. Przypomniała mu się szkoła gdy przysypiał na wykładach.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Adrel dnia Śro 22:29, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Shawn Administrator
|
Wysłany:
Śro 22:42, 03 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 241 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znikąd.
|
- Milcz. - Uciął ten w czapce, poprawiając daszek lufą pistoletu. Wolno spojrzał na Proxy. - Kapitan Nikołaj Klatka. Bomberman. A ci dwaj to sierżant Mills i porucznik Bradley. Miło poznać, madame. A tamten... Cóż... - Wzruszył ramionami. - Mutanty rzadko wybierają ofiary. Zwłaszcza tutaj.
Widać po nim było, że już dostał szmergla w tych podziemiach. Wyglądał trochę jak szczur z tymi wyłupiastymi oczyma i nieco przydługim nosem.
- Zatrzymaliśmy ich na jakiś czas, ale zaraz wrócą w większej liczbie. Możecie tu na nich zaczekać, my wracamy do bazy. - I nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź, Klatka, Bradley i Mills pobiegli w lewo. To znaczy, lewo, jeśli stało się plecami do drzwi.
W korytarzu z prawej rozległy się kolejne strzały. Później strzały słychać było...
...tam, gdzie stał cały oddział. Coś musnęło ramię Proxy, przez głowę Jacoba przeleciała kula, pozostawiając po sobie tylko chłód. Corey usłyszał nagły pisk, jakby znalazł się za blisko wybuchającego granatu. Adrelowi zachciało się rzygać. Tylko Lucas niczego nie czuł, co też ciekawe.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Proxy
|
Wysłany:
Śro 22:56, 03 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 43 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Odsunęła lekko głowę od karabinu w stronę oddziału.
- Chyba nasi...
I bum, Nagle zrobił się burdel. Proxy nie wiedziała o co chodzi i co się dzieje. Poczuła jakieś pyrgnięcie w ramię... Oby nie było to tym, o czym pomyślała właśnie przed sekundą.
Więc jeśli tak mówią... DZIDA!
Proxy zerwała się na równe nogi i zaczęła biec za tamtą trójką.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Lukas Administrator
|
Wysłany:
Śro 23:00, 03 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 58 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
"Scheise"
Lukas znał swoje zadanie.
"Odwrót! Corey osłaniasz ze mną."
Najpierw podbiegł w korytarz po lewej stając przy scianie, zaczął powoli przesuwać się w tył. Kiedy wszyscy znaleźli się za jego plecami zaczął bezlitośnie orać powietrze kulami z karabinu celując w stronę skąd nadeszły strzały, jednocześnie cały czas się cofając. Skupił się tlyko na tym. Miał nadzieję że Corey robi to samo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Jacob Moderator
|
Wysłany:
Śro 23:01, 03 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 221 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
|
AAAAAAAAA !
zawył i zwiał za cała resztą
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Corey Administrator
|
Wysłany:
Śro 23:04, 03 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 336 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
|
Corey nawet nie zdążył pomachać głowę, ani odpowiedzieć Lukasowi, po prostu robił to samo co on. kierując się do tyłu i strzelając w te dziwne istoty, który przyprawiały Wrighta o mdłości. Nie lubił mutantów. I nie chciał być jednym z nich. Nie chciał też marnować amunicji, więc strzelał pojedynczymi strzałami, z takiej odległości i tak mógł ładnie "dziabnać" kolegów z naprzeciwka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Adrel
|
Wysłany:
Śro 23:07, 03 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z kąta
|
Greg nie czekał aż panowie z wielkimi pazurami przyjdą aby obejrzeć mu flaki, zabezpieczył pistolet i nadal trzymając go w ręku pobiegł w korytarz po lewej gdzie Corey i Schmidt już się ustawili aby pozwolić im spierdolić na bezpieczną odległość.
-Powodzenia panowie, do zobaczenia!-
Nic lepszego nie przyszło mu do głowy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Shawn Administrator
|
Wysłany:
Czw 8:48, 04 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 241 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znikąd.
|
Wszyscy mogli zgodnie i chórem krzyknąć: "Co to, kurwa, jest!?".
Jacob, Proxy i Greg biegli przez wydłużający się korytarz. Jacob nadal widział, jak przez jego ciało w zwolnionym tempie przelatują niematerialne kule. Nawet ich już nie czuł, po prostu biegł, choć korytarz zdawał się nie mieć końca.
Greg znajdował się w szpitalu. Obok widział Proxy i Jacoba ubranych w mundury z naszywkami służby medycznej, sam medyk pchał łóżko, na którym widział siebie samego. Już to skłaniało do zastanowienia się.
Z kolei dla Proxy pomieszczenie się zapadało. Z tyłu płonął ogień, ściany rozpadały się, kruszone przez pociski i bomby. Wokół gorzała strzelanina, widać było sylwetki żołnierzy i snajperów przemykające między ruinami.
Lukas nie widział żadnych mutantów. Co więcej, czuł tylko smród zgniłego mięsa, całkiem zresztą realny. W półmroku widział zarysy martwego człowieka, obejmującego erkaem M249. Cenna broń, choć używana.
Z kolei Corey widział cały tłum zmutowanych stworzeń wszelkiej maści. Szczury, ludzie, psy, wilki. Cała masa tego, a wszystko chciało go dopaść i wypruć flaki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Proxy
|
Wysłany:
Czw 13:38, 04 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 43 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
To nie było to samo, jak leżenia na gorącym piasku i osłanianie swojej ekipy z dużej odległości wraz z bajecznie zabajerowaną bronią...
Wszystko się wali, płonie i zapada ludziki biegają i strzelają do siebie... Ogólnie nawet niezły burdel.
Proxy uwierzyłaby nawet w najmniejszy szczegół z tego co widziała, ale jednak był mankament, który wszystko zakłócał. Tknęło ją, że raptem co widzi stało się... Trochę za szybko. W ciągłym biegu przez korytarz, gdzie jeszcze przed chwilą biegła za trzema bombermanami, spojrzała na ramię, gdzie została muśnięta i przytknęła do tego dłoń. Gdyby była to rana, byłaby krew.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Lukas Administrator
|
Wysłany:
Czw 15:03, 04 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 58 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Lekkie zdziwienie przemknęło po twarzu Lukasa. Przed chwilą ktoś ich gonił a teraz wszystko zniknęło.
"Chuj z tym"
Stwierdził filozoficznie poczym wstrzymał ogień. Skoro nie było do czego strzelać to po co bez sensu marnować naboje. Odwrócił się i widząc niknących w mroku towarzyszy postanowił ich dogonić. Pobiegł za nim jak najszybciej było to możliwe, lecz nadal pod ścianą. Nigdy nie wiadomo kiedy nadlecą wraże kule.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Jacob Moderator
|
Wysłany:
Czw 17:27, 04 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 221 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
|
Jacob jeszcze bardziej spanikowany niż zawsze zaczął wrzeszczeć.
Haluny, mam haluny !!! Naćpali nas , AAAAAAAAAAAA !
i
Nie wytrzymam, już nie wytrzymam
Zwolnił, zatrzymał się, oparł ręką o ścianę i puścił solidnego pawia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Corey Administrator
|
Wysłany:
Czw 17:45, 04 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 336 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
|
Corey widząc dzikie zwierzęta zaczął w nie strzelać. Minęła chwila zanim zorientował się, że to co widzi nie jest chyba prawdziwe. Upadł na ziemię i zaczał się czołgać za innymi
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Adrel
|
Wysłany:
Czw 18:23, 04 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z kąta
|
Greg spojrzał na siebie. Był nieco zaskoczony, wracają wspomnienia z jego studiów.
A więc tak wyglądam? Całkiem przystojny facet, nie ma co i zasmiał się szyderczo na myśl, że jakaś kobieta może tak pomyśleć. Po chwili zorientował się że to halucynacje i przeklnał soczyście i splunął sobie pod nogi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Shawn Administrator
|
Wysłany:
Czw 20:10, 04 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 241 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znikąd.
|
Halucynacje halucynacjami, ale jak można było ocenić, czy cień, przemykający obok całej piątki, jest realny, czy nie, skoro wszyscy go widzieli i czuli podmuch suchego powietrza? Coś przemknęło obok. Coś jak najbardziej realnego.
Zwidy ustały. Pozostał korytarz oświetlony żarówkami wiszącymi pod sufitem. I smród zgniłego mięsa. Od czasu do czasu słychać było strzały na zewnątrz. Walenie do stalowych drzwi. Krzyki kobiet, płacz dzieci. Wszystko całkiem realne. I nie naraz.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Proxy
|
Wysłany:
Czw 20:23, 04 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 43 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Widocznie przytrzymanie ramienia pomogło... Ale ciągle jest chaos... Proxy biegła, ale nie wiedziała czy biegnie ciągle z tą trójką, spojrzała się głęboko w przód, by ocenić swoją sytuację. Trzymała sie broni, ściany, i odgłosów... Kobiet i dzieci? Niby, że jak?! Eee... Coś było nie tak. Biegła dalej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Lukas Administrator
|
Wysłany:
Czw 20:27, 04 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 58 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Lukas spojrzał na Coreya, zawołał całą resztę, po to, żeby się zebrali i czekał na jakiś rozkaz. Nie bardzo wiedział co się stało, ale miał nadzieję że nikt go nie zaatakuje znienacka. Broń trzymał cały czas w pogotowiu. Kiedy reszta nie reagowała postanowił biec dalej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lukas dnia Sob 9:33, 06 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
Jacob Moderator
|
Wysłany:
Sob 16:46, 06 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 221 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
|
No nie, trzeba coś zrobić, ja tu więcej nie wytrzymam
J zaczął iść przed siebie, opierając się o ścianę
Coraz szybciej i szybiej, w końcu przestał sie opierać o ścianę i zaczął iść normalnie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jacob dnia Sob 17:15, 06 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Corey Administrator
|
Wysłany:
Sob 23:31, 06 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 336 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
|
Corey opuścił bezwładnie ręce i opadł na ziemie, opierając się lecami o ścianę. Dyszał.
- Co to do kurwy nędzy jest?
Nie podobało mu się to, bo nie przydarzyła mu się nigdy podobna sytuacja
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Adrel
|
Wysłany:
Nie 14:30, 07 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z kąta
|
Gregory zwolnił rozglądając się naokoło, analizując sytuację. dałby wszystko by juz stąd wyjśc, zbyt psychicznie to on odporny nie jest.
-Argh! Zbierzmy się w kupę!- wydarł się tak aby wszyscy go usłyszeli jebał to, że muciaki mogły go usłyszec.
Zabezpieczył pistolet i go schował, nawet jeżeli przyjdzie mu walczyć przeciw czemuś innemu niż człowiek i tak mu on nie pomoże.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Shawn Administrator
|
Wysłany:
Pon 17:58, 08 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 241 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znikąd.
|
Po chwili wszystkie wizje ustały. Wyglądało to jak wyłączenie telewizora. W kilka sekund obraz wrócił do normy, oczom drużyny znowu ukazał się skąpany w półmroku korytarz, mrugające żarówki.
Proxy zaczynała już dostawać zadyszki. Słyszała krzyczącego Adrela, słyszała kroki nadbiegającego Lukasa. W miejscu w którym stała nie było już żarówki. Całe światło zostało za nią.
Sam Lukas pomału wchodził w tą strefę mroku.
Z kolei Corey, Gregory i Jacob znaleźli się mniej więcej obok siebie. Na granicy światła. Chwila spokoju.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Proxy
|
Wysłany:
Pon 19:44, 08 Wrz 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 43 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Przyhamowała trochę, ale ciągle była niespokojna. Trzymała swoją broń jak jako taką ostatnią deskę ratunku.
"Gdzie jest kuźwa ta trójka?"
Patrzyła się co w jedną, to w drugą stronę korytarza. Przyklejona ciągle do ściany próbowała uświadomić sobie co się stało. Tyle jednak z tego było, że patrzyła się na resztę oddziału, można powiedzieć, że na nich czekała.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|