Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Han
|
Wysłany:
Sob 23:46, 23 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 113 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z kondź napefno.
|
Han natychmiast przykucnął. Już miał krzyknąć coś w rodzaju " Spierdalamy chłopaki!" lecz Leman w porę zaapelował o rozsądek i przymknięcie ryjów. Zamiast ryku rozpaczy zaklął cichutko pod nosem przylegając do ściany obok drugiego snajpera nadal kucając. Nie rozumiał jak Leman cokolwiek widzi w tych ciemnościach. Han wolał zaczekać aż mutanci i tamci ludzie się wykrwawią, dobić ewentualnych niedobitków i iść dalej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
|
 |
Joey
|
Wysłany:
Pon 16:36, 25 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Joey słysząc jakże soczyste dźwięki zagorzałej walki szybko wykonał obrót o 180 stopni, przykucnął. Jako że on szedł na końcu, toteż obrona tyłów należała do niego. Przymierzył z Winchestera w ciemny tunel, którym to już i może przechodzili, ale ostrożności nigdy za wiele. Drobnymi kroczkami, ciągle przykucając przysunął się do ściany przy której sterczała reszta grupy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Joey dnia Pon 16:37, 25 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
 |
Shawn Administrator
|
Wysłany:
Pią 21:50, 29 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 241 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znikąd.
|
"Silence! I'll kill you!" - zdawała się złowieszczo szeptać cisza, którą zakłócał tylko szmer wody płynącej kanałami. Leman kątem oka złowił światło kołyszące się w rytm ostrożnych szybkich kroków. Ktoś biegł. Nie, on uciekał, cudem tylko utrzymując równowagę na śliskim betonie, służącym za podwyższenie dla dawnych pracowników kanału.
*
Nazywał się Bartolomeo di Verde. Chłopak z dobrego domu, dosyć drobny, ale spokojny jak wszyscy diabli. Dyszał ciężko, gdy dosłownie wpadł na Lemana, ale jego twarz wydawała się być kamienną maską. Teraz siedział oparty plecami o ścianę kanału, Leman klęczał tuż obok. Na warcie stali Joey i Han. Choć i tak było to bezsensu, skoro ciemność otulała wszystko jak żałobny kir.
Śmierdziało gównem, szczochami, rzygowinami i czymś jeszcze gorszym. Jakby gazem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Han
|
Wysłany:
Pią 23:53, 29 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 113 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z kondź napefno.
|
- Co jest kur...!?-Han urwał swoją obrazową wypowiedź kiedy usłyszał jebnięcie rozpędzonego uciekiniera w Lemana. Wycelował w ciemność broń i poczuł się taki... taki... ważny. Teraz musi Coś powiedzieć. - Masz fajki? - No i tylko to przyszło mu do głowy kiedy podchodził do uciekiniera. - Jak tak to dawaj i nie pyskuj.
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Leman
|
Wysłany:
Sob 15:50, 01 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 70 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Snajper zrobił krok do tyłu i wycelował broń w obcego.
-Kim jesteś?- spytał spokojnie- I co tam się dzieje?
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Joey
|
Wysłany:
Sob 16:41, 01 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Joey sięgnął do kieszeni po swoją zapalniczkę, po krókim przebieraniu palcami po kieszeniach wydobył ją. Przez chwilę przeszła mu przez głowę myśl że w kanałach mogą się ulatniać łatwopalne gazy i odpalenie zapalniczki mogło by skutkować całkowitą destrukcją tuneli, chociaż takie gazy można wyczuć za pomocą nosa. Zapalił zapalniczkę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Bartolomeo
|
Wysłany:
Sob 19:40, 01 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z butelki Actimela
|
Bartolomeo cały czas zastanawiał się jak w ogóle znalazł się w tym gównie. Fakt, gdyby nie te egipskie ciemności, smród, stres i strach nie siedział by tutaj, tylko zostałby rozszarpany przez... No właśnie, przez te ciemności nie wiedział nawet przez co. W końcu, odezwał się:
--Uciekałem z jakimś osiłkiem, który posłużył jako mięso armatnie.
Bawił się się cały czas Berettą M9, czyszcząc ją, przeładowując, etc. I tak niewielki miał z niej pożytek, póki co.
--Wóz albo przewóz. Prawdopodobnie zmierza w naszą stronę. - dorzucił, z lekkim uśmieszkiem, słysząc cały czas dziwne odgłosy w głębi tunelu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bartolomeo dnia Sob 20:11, 01 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy |
|
 |
Shawn Administrator
|
Wysłany:
Nie 12:38, 02 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 241 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znikąd.
|
Płomień przedwojennego - ale nadal działającego! - Zippo ugiął się w lewo. Więc wiało z prawej, choć Joey nie czuł nawet wiatru.
Lemanowi wydawało się, że facet z pistoletem nie ma podstaw by kłamać. Bo i po co by to robił? Przecież uciekał przed kimś. A skoro uciekał oznaczało to, iż jest wrogiem ich nieprzyjaciół. A skoro jest wrogiem ich nieprzyjaciół jest ich przyjacielem.
Stacatto AK-74 rozbrzmiało gdzieś w tunelach. Odpowiedział mu ryk shotguna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Leman
|
Wysłany:
Nie 12:50, 02 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 70 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Snajper wyprostował się i spojrzał w sufit.
-Idziemy- powiedział cicho- Nie ma co czekać
Po czym podał rękę nowemu koledze, podniósł go z ziemi i szepnął " Nie próbuj zrobić niczego głupiego", po czym zerknął na resztę drużyny i ruszył tunelem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Bartolomeo
|
Wysłany:
Nie 15:35, 02 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z butelki Actimela
|
--Cała nasza wola przetrwania jest głupia - mruknął, gdy wstawał. Przyjrzał się reszcie grupy. Lekkie zarosty, szramy, ogólnie zmęczone twarze. Ciekawe jak długo już walczą o życie.
Dziwił się, że sam dawał sobie radę przez dłuższy czas samemu. Rozmarzony pomyślał o czasach przed katastrofą. Monotonia pracy, nie zdawał sobie sprawy, iż za tym za tęskni. Otrząsnął się z marzeń, czy może wspomnień, ruszając za snajperem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bartolomeo dnia Nie 15:36, 02 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
 |
Han
|
Wysłany:
Nie 18:38, 02 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 113 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z kondź napefno.
|
Mężczyzna lekko sie zafrasował. Nie odpowiedziano mu na najważniejsze z pytań. Zapaliłby, o tak. Zerknął w tył na klechę. Widac gaz palny się nie ulatnia, toteż niby nie ma ryzyka, lecz w tych ciemnościach palący się papieros będzie jebał po oczach jak jarzeniówka w pokoju przesłuchań. Han musiał wytrzymac jakoś bez nikotyny trochę czasu. Ruszył więc za Lemanem i Bartolomeoem ( jakkolwiek się to odmienia).
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Joey
|
Wysłany:
Pon 17:08, 03 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Przechylił się lekko na bok wstając próbując w ten sposób dojrzeć kto dołączył do drużyny. Chuderlaczek, widać że nie poczuł jeszcze na dupsku tego co gruzowisko oferowało, choć to tylko pozory. Nie wyglądał na nic groźnego.
- Leman, sprawdź na mapie czy dobrze idziemy. - powiedział cicho, sytuacja wymusiła to na nim mimo iż miejsce (w końcu kanały) wydawało się bezpieczne to i tak ciszę należało utrzymywać. Ruszył powoli za resztą drużyny, czekając na odpowiedź Lemana.
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Shawn Administrator
|
Wysłany:
Czw 21:04, 06 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 241 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znikąd.
|
W innych arteriach podziemnego miasta terkotały karabiny szturmowe, gdzie indziej dało się słychać ryk strzelb i "pyknięcia" broni półautomatycznej.
Tu walka nie kończyła się nigdy, choć ekipa miała wyjątkowe szczęście, że nie spotkali nikogo wrogo nastawionego.
A może taka właśnie była magiczna moc identyfikatora?
Do celu zostało im pięćset metrów. Należało już zacząć pieprzyć się z ładunkiem wybuchowym i przygotować go do podłożenia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Bartolomeo
|
Wysłany:
Pią 12:25, 07 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z butelki Actimela
|
-Jeszcze raz, mamy odznakę jakiegoś owada i mamy wysadzić ładunek C4 pod posterunkiem Bombermanów? - z niedowierzaniem spytał się Bartolomeo.
"Świat się skończył", pomyślał. Jego ręka w końcu natknęła się na latarkę. Dokładnie na sekundę ją włączył, co jednak nie było zbyt rozsądnym posunięciem. Zdradził pozycję oddziału. Odgłosy strzałów, jęków i ryków znacznie się nasiliły. I co gorsze - jakby dziwnie zbliżały się w ich stronę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bartolomeo dnia Sob 21:31, 08 Mar 2008, w całości zmieniany 5 razy |
|
 |
Leman
|
Wysłany:
Pią 16:43, 07 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 70 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-To teraz mam głupie pytanie...Kto umie się tym posługiwać?- powiedział obracając w rękach ładunek i zastanawiając się, jak to działa.
Popatrzył w kierunku, w którym mieli iść i zwrócił się do Bartolomeo:
-Dobrze zrozumiałeś...A teraz daj latarkę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Leman dnia Pią 16:47, 07 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
 |
Joey
|
Wysłany:
Nie 14:35, 09 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Możemy ciągnąć zapałki, ale proponuję żeby Bartolomeo zakładał ładunek. Staniemy gdzieś z tyłu i jak pójdzie coś nie tak... cóż - może i ten pomysł nie godził się z jego przekonaniami żeby ludzkie życie stawiać na pierwszym planie, to i tak pomysł wydawał się najodpowiedniejszy. Będzie to swoisty test zaufania, w którym jedyne co oddział zaryzykuje to C4.
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Han
|
Wysłany:
Nie 18:37, 09 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 113 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z kondź napefno.
|
- Ja proponuję klechę. W końcu Bóg mu pomoże, nie? - Mruknął idąc "wysokimi" krokami. Buty miał pełne gówna, spodnie pomoczone w szczynach, a zapach wprost nieziemski się rozchodził. Tak, to jest życie, niestety.[/b]
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
|